— Biegali po korytarzu bez majtek i straszyli gości, którzy mieszkali w pozostałych apartamentach. Sikali przez okno, pili i palili w środku – relacjonuje wizytę influencerów z Wielkiej Brytanii Krzysztof*, właściciel kompleksu apartamentów na Starym Mieście w Warszawie.
Goście nie reagowali na uwagi ze strony personelu, nie chcieli się też opuścić swoich pokoi. W końcu Krzysztof był zmuszony wezwać policję. Ta jednak po 14 dniach umorzyła śledztwo, bo chociaż wybryki związane z obnażaniem się zostały zarejestrowane przez kamery, to trudno było udowodnić, że rzeczywiście kogoś zgorszyły. – A może nie chciało im się tego ciągnąć, bo goście byli z zagranicy? – zastanawia się Krzysztof.