Hybrydowe BMW M5 pokazuje, że fizyka to tylko przeszkoda, którą można przeskoczyć

1 dzień temu 9
  • BMW M5 w nowej odsłonie łączy sportowe osiągi z hybrydową technologią, oferując 727 KM i 1000 Nm momentu obrotowego
  • Hybrydowy układ pozwala na jazdę w trybie elektrycznym na dystansie do 70 km, zachowując potężny silnik V8 o pojemności 4.4 litra
  • Masa pojazdu wzrosła do 2,5 tony, ale dzięki zaawansowanemu zawieszeniu auto prowadzi się lekko i precyzyjnie
  • Samochód został wypożyczony od importera, a po teście zwrócony

Nie, nie, to nie jest tak, że sugeruję, że nowe M5 stało się dziadkowozem, bo tak zupełnie nie jest. To po prostu gość, który przez 40 lat szalał, trenował i dawał innym wycisk, a teraz już nikomu nic nie musi udowadniać. Dlatego trochę przytył, czasem lubi być spokojny, ale cały czas ma siłę i lubi ją pokazywać.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

BMW M5 zostało ukształtowane przez prawo i technologię

Oczywiście, nie da się ukryć, że taką charakterystykę nadało nowemu M5 jednocześnie ostre prawo związane z emisją spalin, ale także technologia. Wrzucenie hybrydy pod maskę tego samochodu przez wielu jest traktowane, niczym zdrada, ale nie da się ukryć, że dzięki temu zabiegowi nie tylko udało się z łatwością uzyskać osiągi, których wcześniej nie widzieliśmy w takim samochodzie, ale także gigantyczną wszechstronność. Bo hybryda plug-in daje nowe możliwości, których do tej pory nie dało się uzyskać. I przy okazji umożliwiła zachować pod maską potężne V8 o pojemności 4.4 litra.

I właśnie do tej wszechstronności odnoszę się w moim porównaniu do czterdziestolatka. "Empiątka" potrafi teraz nie tylko zionąć ogniem z czterech dużych końcówek wydechów, ale też bezszelestnie przemieszczać się na dystansie 60-70 km. To dodatkowa możliwość, którą można wykorzystać na przykład podczas wieczornego powrotu do domu. Jesteś zmęczony i to nie jest moment, gdy oczekujesz, że samochód będzie ci dawał maksimum swoich możliwości, tylko w spokoju wolisz wrócić do domu, włączasz więc tryb elektryczny i jedziesz w spokoju i komforcie.

Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Nie, BMW M5 to nie jest Prius

BMW jednak nie stworzyło Priusa. Cały czas mówimy o potężnym silniku, który sam w sobie potrafi z werwą przyspieszać 2,5-tonową limuzynę, a przy okazji spece od sportu i przy elektryku trochę podłubali, więc nawet jazda na samym prądzie, przez dźwięk płynący z głośników, daje wrażenie, jakbyśmy mieli uruchomioną V8. Wierzcie lub nie, ale dzięki wyciszeniu wnętrza, pomruk motoru spalinowego jest bardzo podobny do tego, co oferuje dźwięk w trybie elektrycznym. Jedynie po obrotomierzu da się poznać, że w tym momencie nie spalamy benzyny.

2025 BMW M5 G90

2025 BMW M5 G90Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Jakie osiągi ma BMW M5?

Jednocześnie tryby jazdy umożliwiają też ciągłe poruszanie się na silniku spalinowym i wyciąganie siódmych potów z całego hybrydowego zestawu, który ma w sumie 727 KM i 1000 Nm momentu obrotowego. Efektem przekazania tej gigantycznej mocy do napędu XDrive jest sprint do setki w 3,5 s (poprzednik był o 0,1 s szybszy) i maksymalna możliwa prędkość wynosząca 305 km na godz. (w połączeniu z pakietem M Driver's Package).

Mało tego, ten silnik bardzo dobrze brzmi, choć w środku, jak już wspomniałem, jest to pomruk. Doskonale za to słychać to na zewnątrz - cztery wielkie końcówki wydechów pięknie wypluwają dźwięk ośmiu cylindrów, dodatkowo ten samochód potrafi strzelać i nie ma limitera obrotów na biegu jałowym. To chyba idealnie pokazuje, że to auto bardzo sportowe i zrobione dla wielbicieli motoryzacji.

Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Foto: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Jak jeździ BMW M5? Wybitne zachowanie

Mam jednak wrażenie, że najwięcej pretensji do BMW jest za to, że nowe M5 bardzo mocno przytyło i waży ok. 2500 kg. Poprzednia generacja szczyciła się masą na poziomie 1880 kg. To z kolei od razu prowadziło do wniosku, że takim "słoniem" nie można się poruszać z gracją w składzie porcelany. Tym razem jednak Niemcy znów prezentują swoje zdolności w budowaniu dobrych samochodów.

Od pierwszych kilometrów masa nowego M5 jest niezauważalna, auto prowadzi się lekko, bez problemu wpada w zakręty i komfortowo wybiera nierówności. To nadzwyczaj zaskakujące, że udało się osiągnąć tak wysoki komfort jazdy w aucie sportowym. Oczywiście prowadzenie jest bardzo precyzyjne, ale najważniejsze jest to, że po wypadzie na tor, można tym samochodem zawieźć dziecko do szkoły, a ono nie będzie się skarżyć na chorobę lokomocyjną.

Oczywiście, to wszystko można zmienić jednym klikiem na kierownicy, przez przyciski M1 i M2, pod którymi kryją się wcześniej zdefiniowane przez kierowcę ustawienia auta. Można też to zrobić przez multimedia centralne i dobrać tryb, jaki preferujemy. W trybach sportowych, zamiast rodzinnego auta, dostajemy prawdziwą sportową bestię, sztywna i gotowa na wszystko. I to dosłownie na wszystko, bo w zależności od ustawień, możemy nawet przekazać całą moc jedynie na tył (wtedy opony bardzo szybko się skończą).

2025 BMW M5 G90

2025 BMW M5 G90Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Szybko, szybciej... gdzie jest fizyka?!

Sportowa jazda M5 nie robi na nim wrażenia, ba! Szybciej to kierowca się podda niż auto. Przede wszystkim zawieszenie rewelacyjnie trzyma cały samochód w ryzach, nie przechyla się, nie powoduje nerwowych ruchów, a podczas szybkiej zmiany toru jazdy zachowuje się, jakby nic się nie działo. Szybka jazda jak po sznurku, po ciasnych łukach to jak najbardziej chleb powszedni tego auta. Tym razem to fizyka daje za wygraną, a BMW jest górą. Dotarcie do granic możliwości tego auta na drodze wydaje się wręcz niemożliwe. Nawet w trybie Sport Plus nie jest to łatwe.

Ile pali BMW M5? Kolejne zaskoczenie

No i wrażenie robi też zdolność delikatnego obchodzenia się z paliwem. Hybrydowy układ, którego sercem jest 4.4-litrowy silnik, potrafi w mieście spalić w okolicach 14 l/100 km i to przy normalnej jeździe, czasem szybszym ruszeniu ze świateł, ale i przy staniu w korkach. Na drogach krajowych ekonomizer wskazał mi jedynie 8,7 l/100 km, z kolei na drodze ekspresowej w okolicach 10-11 l/100 km, a na autostradzie w okolicach 12 l! Tyle wystarczy, by zaspokoić osiem cylindrów. Niekiedy cztery nie są tak delikatne przy obchodzeniu się z paliwem. Należą się duże brawa.

2025 BMW M5 G90

2025 BMW M5 G90Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Komfort BMW M5 jest zaskakujący. Wnętrze jest premium

Dobre wyważenie pomiędzy komfortem a sportem jest także w środku M5 - nie ma przesady w żadną stronę. Oczywiście, fotele są praktycznie kubełkowe, ale wygodnie się do nich wsiada i z nich wysiada, a podczas długiej podróży okazują się zaskakująco wygodne. Przez środek deski rozdzielczej biegnie karbonowe, a także kryształowe wykończenie, pod którym mogą się mienić kolory M Power albo inna kolorystyka. O dziwo, to wcale nie wygląda festyniarsko, a raczej ze smakiem. Kierownica jest mięsista, dla niektórych może być zbyt gruba, choć mi ona bardzo odpowiadała i była wygodna w trzymaniu.

Jakość wykonania zresztą jest na bardzo odpowiednim poziomie, tak jak powinna wyglądać klasa średnia wyższa. Nie ma skrzypienia, jakość materiałów nie budzi zastrzeżeń, a dostęp do większości funkcji jest prosta i szybka. Oczywiście nie omieszkam wspomnieć, że jednak na środku jest duży panel piano black, który brudzi się od patrzenia, tak samo zresztą, jak pokrętło multimediów (ładne, ale będą zostawać odciski palców). Na szczęście, jeśli myślicie, że coś jest aluminiowe, to takie rzeczywiście jest. Skóra jest skórą, tak samo karbon. Plastik oczywiście występuje, ale tam, gdzie musi, a nie w ramach oszczędności.

Tak samo zegary są czytelne, a system multimedialny sprawnie radzi sobie z komendami, jednak na początku wymaga przyzwyczajenia. Jest dużo ikon, sporo funkcji i czasem ich nazwa wcale nie musi oznaczać, że wchodzimy w ustawienie, którego chcemy. Dlatego nad systemem na początku używania auta trzeba się pochylić, skonfigurować, wszystko poustawiać. Gdy już się przyzwyczaimy, nie będzie problemu, a samo działanie multimediów będzie dawało przyjemność.

Dodatkowo przestrzeni jest pod dostatkiem z przodu, jak i z tyłu. Pasażerowie na tylnej kanapie mogą podróżować w wysokim komforcie, nawet jeśli zbliżają się wzrostem do 2 m. Mają dodatkowo oddzielne strefy klimatyzacji, podłokietnik i gniazda USB-C. Jest też drobny schowek rolety tylnych szyb i oczywiście podłokietnik z uchwytami na napoje.

2025 BMW M5 G90

2025 BMW M5 G90Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Jaki bagażnik ma BMW M5? Bez szału, ale nie jest źle

Najgorszą częścią M5 okazuje się bagażnik. Rozbudowany napęd sprawił, że kufer nie tylko jest dość mały, ale także nieforemny. Mamy tu więc 460 l pojemności wąskiego bagażnika. Oczywiście, na dalsze podróże bez problemu się spakujemy, ale tutaj też trzeba będzie nieco kombinować, bo zabrakło miejsca na kable. I w normalnej serii 5 byłaby to duża wada, ale biorąc pod uwagę, że sportowe E53 AMG ma tych litrów tylko 370, to M5 okazuje się lepiej przygotowanym do chowania bagaży. Oczywiście, w ringu jest jeszcze RS6, ale to zupełnie inne nadwozie, które można porównywać z M5 Touring (tam jest lepiej).

2025 BMW M5 G90

2025 BMW M5 G90Żródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński

Ile kosztuje nowe BMW M5?

Taki samochód kosztuje w podstawie 687 tys. 500 zł, ale oczywiście nie jest to jeszcze koniec zabawy. Model, który widzicie na zdjęciach, jest bowiem droższy o... 109 tys. zł. W efekcie ostateczna cena testowanego egzemplarza to 797 tys. zł. I tak naprawdę trudno jest znaleźć konkurenta dla tego samochodu. RS6 jest bowiem już starszym autem i niedługo pożegna się z rynkiem, zapewne na rzecz nowszego modelu. Z kolei E53 AMG niby gra w tej samej lidze, ale ma tylko 3-litrowy silnik benzynowy, również połączony z hybrydą. Trudno jest więc porównywać nowe M5 do reszty.

BMW M5 - podsumowanie

Nowe BMW M5 to samochód, który wypełnia definicję sportowego samochodu klasy średniej wyższej. Ten model potrafi zarówno w ciszy dowieźć do domu, jak i dać ogrom emocji. Zawiezie na wakacje i pozwoli na wyjazd na tor. Przy okazji nie przeraża spalaniem i okazuje się duże w środku. Czy to ideał? Oczywiście takie nie istnieją, dlatego jednak przyczepię się do nieregularnego bagażnika i panelu piano black na środkowej konsoli.

Okazuje się, że tutaj masa wcale nie jest problemem, choć na pewno spowoduje szybsze zużycie opon. Kupując jednak BMW M5, to zapewne nie jest duży problem, tym bardziej, że to niemal perfekcyjny samochód.

Przeczytaj źródło