Na początku roku wydawało się, że przyszłość Nvidii stoi pod wielkim znakiem zapytania. Produkowane przez kalifornijską spółkę mikroprocesory, najlepiej radzące sobie z obsługą algorytmów sztucznej inteligencji, stały się towarem strategicznym i ważnym elementem rozgrywki między dwoma supermocarstwami. Na eksport procesorów Nvidii nałożono istotne ograniczenia, a sprzedaży do Chin wręcz zakazano. Rzecz w tym, że Państwo Środka to jeden z najważniejszych rynków rozwoju AI, więc i ważny klient dla Nvidii. Jensen Huang, który w 32 lata doprowadził Nvidię od start-upu do pozycji najcenniejszej spółki na świecie, wartej ponad 4 bln dol., podszedł do tej sytuacji jak do wszystkich innych w swej karierze: to problem, który trzeba rozwiązać. I ku zdumieniu wszystkich w świecie wielkiej polityki okazał się równie skuteczny, co w technologii i w biznesie: obłaskawił Trumpa i skłonił go do zgody na sprzedaż procesorów Nvidii do Chin.