Horror – tak noc z 23 na 24 lipca określa nastoletni harcerz jednej z sześciu drużyn Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej biorących udział w zgrupowaniu w Wilczu nad jeziorem Ośno. – Po pierwszej obudził nas dźwięk syren. Wybiegliśmy z namiotu. Na placu stał samochód policyjny, kilka wozów strażackich. Reflektory oświetlały zejście nad jezioro. Pobiegliśmy w tamtą stronę, ale w połowie drogi jeden z instruktorów kazał nam natychmiast wracać.
Przez lata w harcerstwie Dominik nasiąkał przekonaniem, że trzeba walczyć ze swoimi słabościami. Tamtej nocy miał przepłynąć na drugą stronę jeziora Ośno w pełnym umundurowaniu i ciężkich butach. Dlaczego utonął?