Po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego wielu komentatorów polityki zwróciło uwagę na podobieństwa stylizacji polskiej pary prezydenckiej do strojów Donalda i Melanii Trumpów (czerwony krawat Karola Nawrockiego czy błękitny kostium Pierwszej Damy), ale podobieństwa między Nawrockim i Trumpem wcale nie kończą się na konfekcji. Łączą ich poglądy w wielu sprawach i apetyt na rządy silnej ręki. Ten transatlantycki duchowy bromance widać było doskonale w środę, kiedy okazało się, że Donald Trump zażyczył sobie, by podczas wideoszczytu USA-UE w sprawie Ukrainy Polskę reprezentował Karol Nawrocki, nie Donald Tusk.
Czym będzie zaskakiwał rząd prezydent Nawrocki? To zagadka prostsza niż się wydaje: wystarczy popatrzeć za ocean. To, co robi Trump w Ameryce, Nawrocki próbuje kopiować w Polsce.