Król Ludwik XV konał w męczarniach. Choroba, która go zabiła, dziś kojarzy się z dziecięcą wysypką

1 tydzień temu 13

Objawy, które zwiastowały śmierć

Ludwik XV, wnuk Króla Słońce, objął tron jako dziecko i rządził Francją przez niemal sześć dekad. Wiosną 1774 r. jego stan zdrowia nagle się pogorszył. Gorączka, osłabienie i pojawiające się na skórze zmiany szybko wskazały na ospę prawdziwą. Lekarze byli bezradni.

Z relacji świadków wynika, że ciało Ludwika XV ulegało dramatycznemu rozpadowi. Początkowo pojawiła się intensywna, czerwona wysypka, która szybko przybrała ciemnofioletowy odcień. Skóra monarchy pokryła się czarnymi plamami, wydzielającymi odór rozkładu. Gorączka, obrzęki, a następnie martwica tkanek i zatrucie organizmu doprowadziły do długiej, bolesnej agonii. To klasyczny obraz ciężkiego przebiegu ospy prawdziwej — choroby, która nie pozostawiała złudzeń co do swojego śmiertelnego charakteru.

Czytaj także: Polskie królowe umierały po cichu.

Ostatnie dni króla. Jak to wyglądało na ekranie kinowym?

Warto wspomnieć, że w 2023 r. miała w kinach miejsce premiera filmu "Kochanica króla", gdzie w rolę Ludwika XV wcieli się Johnny Depp.

Choć głównym wątkiem jest relacja między królem a jego kochanką, widzowie mogą zobaczyć również dramatyczny przebieg choroby, która doprowadziła do śmierci monarchy. Obraz oddaje atmosferę strachu i bezradności, jaka towarzyszyła ostatnim chwilom życia króla.

Romans, który śledzili widzowie filmu, trwał w najlepsze, gdy nagle — 27 kwietnia 1774 r. — stan zdrowia Ludwika XV gwałtownie się pogorszył. Król poczuł się fatalnie, a jego kondycja z godziny na godzinę słabła. Przy jego łożu gromadzili się lekarze, jednak pozostawali bezradni wobec rozwijającej się choroby. Zdecydowano się na tradycyjną metodę upuszczania krwi, która zamiast pomóc, jeszcze bardziej go wyniszczyła. Kilka dni później pojawiły się pierwsze widoczne objawy – choroba odcisnęła piętno na jego ciele.

Jak medycyna pokonała ospę prawdziwą?

Ospa prawdziwa, wywoływana przez wirusa Variola, była jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych w historii. Jej śmiertelność sięgała 30 proc., a w niektórych odmianach — nawet 80 proc. Zarażeni cierpieli na wysoką gorączkę, bóle mięśni, a następnie na bolesne zmiany skórne, które prowadziły do trwałych blizn, ślepoty, a często — śmierci.

Dziś wiele osób myli ją z ospą wietrzną — chorobą wieku dziecięcego, wywoływaną przez zupełnie innego wirusa (Varicella zoster). To niebezpieczne uproszczenie. Ospa prawdziwa nie była "niewinną wysypką", lecz jedną z największych plag ludzkości.

Przeczytaj też: Ospa prawdziwa. Czarna ospa. W jaki sposób całkowicie pokonano chorobę?

Przełom nastąpił dzięki szczepieniom. Już pod koniec XVIII wieku Edward Jenner opracował pierwszą skuteczną metodę ochrony przed ospą, wykorzystując wirusa krowianki. W XX wieku WHO rozpoczęła globalną kampanię szczepień, która zakończyła się sukcesem.

W 1980 r. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła całkowite wyeliminowanie ospy prawdziwej z populacji ludzkiej. To pierwszy i jak dotąd jedyny przypadek całkowitego pokonania choroby zakaźnej dzięki szczepieniom.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego warto znać tę historię?

Śmierć Ludwika XV to nie tylko epizod z historii Francji, ale także przypomnienie o potędze chorób zakaźnych i sile medycyny. Ospa prawdziwa, która przez wieki zbierała śmiertelne żniwo, została pokonana nie cudownym lekiem, lecz konsekwentną polityką szczepień. To lekcja, która pozostaje aktualna także dziś — zwłaszcza w czasach, gdy zaufanie do szczepień bywa podważane. Podnosiliśmy ten temat m.in. w artykule: Lekarze biją na alarm: rekordowa liczba osób odmawia szczepień. Antyszczepionkowcy maczali w tym palce.

Choroby nie omijały królewskiego rodu

Warto zaznaczyć, że historia Ludwika XV to tylko fragment większego obrazu — choroby regularnie dotykały francuską rodzinę królewską. Jego pradziadek, Ludwik XIV, również odszedł w cierpieniu. W sierpniu 1715 roku, mając 76 lat, zaczął odczuwać silny ból nogi, który z każdym dniem się nasilał. Królewski chirurg zauważył ciemne przebarwienia na skórze i rozpoznał gangrenę.

Choć próbowano leczenia ziołowymi kąpielami, monarcha rozważał amputację kończyny i polecił przygotować narzędzia do zabiegu. Ostatecznie operacji nie przeprowadzono — Ludwik XIV zmarł, a tron objął jego pięcioletni prawnuk, przyszły Ludwik XV.

Interesuje cię taka tematyka? Przeczytaj także: Najbardziej wyuzdany król Polski skończył marnie. "Lekarze nie odstępowali go na krok".

Przeczytaj źródło