Miłosz nawet nie pamięta, jak rodzice byli razem. Mają tylko jedno wspólne zdjęcie z jego chrzcin: mama, tata, i on (obecnie 28-letni). Potem rodzice się rozstali, bo matka się zakochała w innym. Ojciec był tak urażony i zraniony, że wyjechał do Holandii, założył nową rodzinę. Syna widuje raz w roku, przez dwa tygodnie wakacji. Więzi nie mają prawie żadnej. Miłosz twierdzi, że nie wie, jak wygląda "normalny" związek ani "normalna" rodzina.
– Wszyscy moi przyjaciele pochodzą z rozwiedzionych rodzin. Nie umiemy w związki – wzrusza ramionami. Jednak najpierw kreuje się na kogoś, kto nie potrzebuje miłosnej relacji. W liceum spotykał się ze studentką, która wprowadziła go w świat seksu. Ale trudno to nazwać związkiem, skoro widywali się głównie w jej łóżku. Potem Miłosz zakochał się w koledze z klasy. Nie miał jednak śmiałości, aby nawiązać intymną więź z mężczyzną. Czuje się totalnie zagubiony w świecie związków. Na koniec rozmowy wyznaje, że chciałby z kimś być, ale nie wie z kim, nie wie jak. I nie wie, czy to ma sens, skoro skończy się pewnie rozstaniem i bólem.