Teoretycznie Karol Nawrocki jest w znakomitej sytuacji. Żaden prezydent po 1989 r. nie miał tak nisko zawieszonej poprzeczki, żaden nie musiał zrobić tak niewiele, by wybić się ponad poprzednika.
Żeby przeskoczyć Andrzeja Dudę, wystarczy przestrzegać prawa i nie przedkładać interesu partyjnego ponad interes państwa – to nie są zadania ponad możliwości, nie wymagają sił nadprzyrodzonych.
A jednak w dniu zaprzysiężenia silna jest obawa, że nowy prezydent okaże się gorszy nawet od miernego poprzednika.