Test Belkin Connect 4-Port USB-C Hub – małe pudełko, wielka ulga dla kreatywnych

1 dzień temu 8

Belkin proponuje tu urządzenie banalnie proste z wyglądu, ale bogate w możliwości: cztery porty USB-C 3.2 Gen 2 pracujące z przepustowością do 10 Gb/s, kabel o długości około 22 cm zakończony wtykiem USB-C oraz obsługę zasilania Power Delivery do 100 W, z czego 85 W trafia bezpośrednio do laptopa. Dodatkowo sprzęt wspiera tryb Fast Role Swap, dzięki czemu podłączone dyski nie rozłączają się przy zmianie lub odpięciu ładowarki. W praktyce pozwala to jednocześnie podawać energię komputerowi i transferować dane z czterech urządzeń bez obawy o utratę plików czy przerwane nagranie audio.

Konstrukcja, materiały i pierwsze wrażenia

Samo pudełko hubu jest solidne, a obudowa utrzymana w matowej czerni ładnie się prezentuje. Niestety trochę zbiera odciski palców, ale dobrze znosi wyjazdy służbowe – pod warunkiem, że na starcie obejdziecie się z nią ostrożnie. Producent zdecydował się bowiem na bardzo mocną folię ochronną, która świetnie zabezpiecza sprzęt w transporcie, ale później potrafi dać się we znaki: odkleja się opornie, a próba zdrapania jej paznokciem łatwo zamienia się w pierwsze rysy na lakierze. Moment nieuwagi kosztuje tu estetykę obudowy, choć na funkcjonalność to oczywiście nie wpływa.

Zasilanie Power Delivery oraz tryb Fast Role Swap

W trakcie tygodnia testów hub podołał każdemu scenariuszowi, jaki mu zgotowałam. Kopiowanie 10-gigabajtowego archiwum zdjęć z dysku SSD Samsunga T7 przez Belkina trwało praktycznie tyle samo, co przy bezpośrednim podpięciu dysku do komputera, co potwierdza, że deklarowane 10 Gb/s nie jest czystą teorią. W trybie tetheringu aparat Nikon Z pracował stabilnie razem z czytnikiem kart CFexpress, a jednoczesne ładowanie telefonu nie wywołało komunikatu o przeciążeniu. Za każdym razem, kiedy odłączałam zasilacz sieciowy, Fast Role Swap pilnował ciągłości pracy dysków – dokładnie tak, jak chwali to społeczność specjalistów od USB-C na Reddicie.

Choć w cenie niespełna 270 zł w polskich sklepach można znaleźć huby z dodatkowymi portami HDMI czy Ethernet, konkurencja najczęściej oferuje maksymalnie 5 Gb/s lub rezygnuje z pełnowymiarowego zasilania Power Delivery. Dopiero znacznie droższe stacje typu CalDigit czy Satechi Thunderbolt dorównują Belkinowi szybkością, ale one z kolei celują w innego odbiorcę – zabierają nam czyste USB-C, dorzucając stare USB-A i windowując cenę grubo powyżej 700 zł. W tym kontekście Connect 4-Port wypada atrakcyjnie: dedykowany wyłącznie nowemu standardowi, szybki i wyraźnie tańszy od rozwiązań klasy premium.

Czy są wady? Poza nieszczęsną folią ochronną narzekałabym głównie na niewymienny kabel – gdyby kiedyś oberwał w plecaku, całość stanie się jednorazówką – oraz na zsumowany budżet mocy około 14 W dla czterech portów, który wystarczy do dysków SSD czy interfejsu audio, ale nie do równoczesnego szybkiego ładowania czterech smartfonów. Z drugiej strony nie jest to stacja dokująca z aspiracjami, a szybki rozgałęźnik USB-C i w tej roli sprawdza się znakomicie.

Belkin Connect 4-Port USB-C Hub okazał się zaskakująco skutecznym antidotum na deficyt portów w nowoczesnych laptopach i tabletach. Jeśli tak jak ja pracujesz w biegu, przesyłasz ciężkie pliki z aparatu, montujesz wideo na zewnętrznym SSD, a przy tym nie chcesz rozstawać się z możliwością ładowania komputera, ten niewielki kawałek czarnego plastiku zrobi ci prawdziwą różnicę. Można przyczepić się do kilku detali, ale w kategorii mobilnych hubów USB-C to jedna z najbardziej zbalansowanych propozycji na rynku – i świetny kompan do kreatywnej pracy w terenie i na biurku.

Przeczytaj źródło