Prezydent Karol Nawrocki w środę uczestniczył wraz z innymi europejskimi przywódcami w telekonferencji z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Jeszcze we wtorek rzecznik rządu informował, że to Donald Tusk będzie reprezentował Polskę na tym spotkaniu. Do sprawy odniosła się Kancelaria Prezydenta.

Rozmowy ws. sytuacji w Ukrainie
W środę po południu przywódcy Niemiec, Finlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Polski wzięli udział w wideokonferencji z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Polskę reprezentował podczas tych rozmów premier Donald Tusk. Godzinę później europejscy przywódcy nawiązali połączenie z prezydentem USA Donaldem Trumpem. W tym spotkaniu uczestniczył już jednak prezydent Karol Nawrocki. Z wtorkowej wypowiedzi rzecznika rządu Adama Szłapki wynikało natomiast, że to Donald Tusk miał uczestniczyć w rozmowach z amerykańskim prezydentem. Na godz. 16.30 zaplanowano jeszcze jedno spotkanie europejskich liderów, w którym wziął udział Donald Tusk.
Karol Nawrocki na telekonferencji z Donaldem Trumpem
- Ta rozmowa, ponad godzinna, właśnie się zakończyła. Pan prezydent rozmawiał z amerykańskim prezydentem, ale wzięli w niej udział także liderzy innych państw, kanclerz Niemiec, premier Wielkiej Brytanii, premier Włoch, prezydent Francji, Ursula von der Leyen i Wołodymyr Zełenski, sekretarz generalny NATO i prezydent Finlandii. To była bardzo wąska grupa najbardziej zaangażowanych w te sprawy polityków europejskich - mówił w środę po godz. 17 Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP.
Zobacz wideo Czego Polacy oczekują od Karola Nawrockiego? [sonda]
"Rosję można powstrzymywać tylko poprzez twarde działania"
- Prezydent RP przedstawił to stanowisko, które towarzyszy nam przez ostatnie miesiące i lata, patrząc na agresywną politykę rosyjską, że tylko poprzez twardy język, konkretne, twarde działania można powstrzymywać Federację Rosyjską, że nie można pozwolić na to, by Federacja Rosyjska decydowała o tym, jak będą wyglądały granice w Europie albo w jakich kierunkach będą prowadziły politykę zagraniczną poszczególne państwa - dodał. Marcin Przydacz zaznaczył, że finalne rozwiązanie sprawy wojny w Ukrainie musi odbyć się z udziałem ukraińskich władz. Przypomniał, że 3 września Karol Nawrocki ma spotkać się z Donaldem Trumpem w Białym Domu.
"Oni nie mają żadnych kontaktów z Amerykanami"
Marcin Przydacz odniósł się też do słów rzecznika rządu Adama Szłapki, który jeszcze we wtorek zapowiadał, że to Donald Tusk będzie uczestnikiem rozmów z Donaldem Trumpem. - Z dosyć z dużym zdziwieniem obserwowałem komentarze z ust rzecznika rządu i niektórych ministrów, wiceministrów rządu, tak jakby zupełnie mijające się z rzeczywistością. Myśmy już od wczoraj, jako zaplecze pana prezydenta, wiedzieli, kto uczestniczy w tej rozmowie, że będzie to Karol Nawrocki. Nie mam zupełnie wiedzy, skąd brał informacje pan rzecznik Szłapka czy pan minister Tomczyk. Ewidentnie widać, że nie mają oni żadnych kontaktów z Amerykanami, nie mają podstawowych informacji, kto uczestniczy w jakich rozmowach - mówił prezydencki minister.
Spotkanie Trump-Putin
Prezydent USA Donald Trump spotka się w piątek Alasce z rosyjskim dyktatorem Władimirem Putinem. Rozmowa będzie dotyczyła kwestii zakończenia wojny w Ukrainie. Biały Dom potwierdził, że miejscem rozmów będzie Anchorage. W spotkaniu nie będzie uczestniczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Donald Trump zapowiedział jednak, że bezpośrednio po zakończeniu rozmowy z Putinem skontaktuje się z Zełenskim i poinformuje go o jej rezultatach.
Źródła: IAR, wystąpienie Marcina Przydacza