Troje dzieci zmarło na oczach rodziców i policji. 34-latek z Grochowego usłyszał zarzuty

1 dzień temu 19

Data utworzenia: 20 sierpnia 2025, 16:38.

34-letni kierowca lawety, który w poniedziałek (18 sierpnia) spowodował tragedię w Grochowem pod Mielcem, usłyszał zarzuty. To on, uciekając przed policją i mając 1,5 promila alkoholu w organizmie, doprowadził do śmierci trojga nastolatków. We wtorek wyszedł ze szpitala i trafił do izby zatrzymań. 20 sierpnia prokuratura przedstawiła mu cztery zarzuty

Uciekał przed policją, zabił dzieci. Teraz usłyszał zarzuty.
Uciekał przed policją, zabił dzieci. Teraz usłyszał zarzuty. Foto: Krzysztof Radoń/Akena24 - Mielec i okolice / Google Street View

Do wypadku doszło 18 sierpnia. Na skrzyżowaniu drogi powiatowej i gminnej w miejscowości Grochowe rozpędzona laweta kierowana przez 34-latka wjechała w seata, który jechał prawidłowo. Samochód osobowy uderzył w słup energetyczny i został zmiażdżony. Zginęło troje młodych ludzi: 19-latka, jej 12-letni brat i 18-letni obywatel Niemiec, który najpewniej prowadził pojazd. Prokurator rejonowy mieleckiej prokuratury Konrad Włoszczyna informował, że oprócz przesłuchania mężczyzny w środę zaplanowano też sekcję zwłok ofiar wypadku.

Tragedia na drodze pod Mielcem. Pijany uciekał przed kontrolą

Na pół godziny przed tragedią mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Wsiadł za kierownicę lawety pijany, a badanie wykazało 1,5 promila alkoholu. Po zdarzeniu nie odniósł poważniejszych obrażeń. Jak ustalił "Fakt", rodzice ofiar, 12-latka i 19-latki, byli na miejscu tragedii w czasie akcji ratowniczej. Mężczyzna, który spowodował wypadek, trafił do szpitala, a następnie został doprowadzony do prokuratury, gdzie postawiono mu zarzuty.

Jak potwierdza mielecka policja, 34-latek już wcześniej miał na sumieniu podobne przewinienia. — Już w 2017 r. ten mężczyzna uczestniczył w zdarzeniu drogowym, prawdopodobnie kolizji, podczas którego również był nietrzeźwy — przekazała w rozmowie z "Faktem" podkom. Bernadetta Krawczyk, rzeczniczka policji w Mielcu.

Rozjechał matkę i córkę, uciekł z rozbitą szybą. 31-latek z Jarnatowa usłyszał zarzuty

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło