Znany reżyser był zauroczony Pszoniakiem. Chciał mu wskoczyć do łóżka

9 godziny temu 4

Wojciech Pszoniak nigdy nie krył, że to, jakim jest aktorem, zawdzięcza w głównej mierze Konradowi Swinarskiemu - wybitnemu reżyserowi, pod okiem którego stawiał pierwsze kroki na scenie krakowskiego Starego Teatru. Swinarski uchodził za geniusza, który w teatrze potrafi wszystko. Miał też opinię kontrowersyjnego artysty, a o jego życiu osobistym krążyły legendy. Dopiero po jego śmierci wyszło na jaw, że kochał się w Pszoniaku.

Będąc studentem krakowskiej szkoły teatralnej, Wojciech Pszoniak marzył, by po dyplomie dołączyć do zespołu Starego Teatru. Jedną z największych gwiazd tej sceny był wówczas... jego brat Antoni.

26-letni Wojciech nie posiadał się więc ze szczęścia, gdy jesienią 1968 roku dostał upragniony angaż. Wraz z nim przyszły i role w dwóch przedstawieniach wyreżyserowanych przez Konrada Swinarskiego, którego od dawna podziwiał.

"To on nauczył mnie grać" - wspominał aktor po latach w wywiadzie rzece, opowiadając o początkach kariery.

Wojciech Pszoniak nie krył, że Swinarski fascynował go nie tylko jako reżyser, ale też jako mężczyzna.

"Byłem nim zauroczony. Nie tylko ja... Cały zespół. Kochały się w nim aktorki, choć był niedostępny. I piękny" - opowiadał autorowi książki "Aktor".

Początkowo Konrad Swinarski "testował" młodego absolwenta szkoły teatralnej, powierzając mu w swych spektaklach jedynie drugoplanowe role. Przełom nastąpił jesienią 1971 roku, gdy przygotowywał się do wystawienia komedii Szekspira "Wszystko dobre, co się dobrze kończy". Wojtek miał w nim zagrać Parollesa.

Pewnego dnia "Kondzio", bo tak wszyscy nazywali Swinarskiego, wybrał się z niemal całą obsadą przedstawienia na wycieczkę w góry.

"Mieszkaliśmy u góralki. Kładziemy się spać, gasimy światło... Nagle Konrad pyta: 'A gdybym wskoczył do ciebie do łóżka?'" - wspominał Pszoniak w cytowanym już wywiadzie, dodając, że w odpowiedzi stwierdził, że czułby się głupio.

Tamtej nocy Swinarski odpuścił, ale przez kolejne miesiące tak bardzo adorował swego ulubieńca, że ten w końcu postanowił uciec z Krakowa do stolicy.

Za kulisami Starego Teatru plotkowano, że Swinarski i Pszoniak są ze sobą tak blisko, że wręcz nieprawdopodobne jest, że łączy ich tylko praca. Był nawet czas, że uchodzili za parę.

Pod koniec 1972 roku Adam Hanuszkiewicz zaproponował Wojciechowi etat w Teatrze Narodowym i zaoferował mu tytułową rolę w "Makbecie". Pszoniak nie zastanawiał się ani chwili. Powiedział Swinarskiemu, że wyjeżdża.

"Kondzio" bardzo to przeżył, był bliski załamania. Niedługo potem trafił do specjalistycznego szpitala. Podczas pobytu w placówce pisał do Barbary Witek, którą poślubił jeszcze w trakcie studiów, że Wojtek codziennie go odwiedza, co wcale nie było prawdą.

Swinarski wyznał w jednym z listów do żony, że planuje wybrać się z Pszoniakiem nad morze. Proponował nawet Barbarze, by pojechała razem z nimi.

Reżyser i aktor zresztą naprawdę pojechali razem na wakacje. Latem 1975 roku spędzili ze sobą kilka dni w Rumunii, ale wrócili z tej wyprawy w fatalnych nastrojach.

Kilka dni po powrocie znad Morza Czarnego Konrad Swinarski miał lecieć na festiwal sztuki do Shirazu. Wojciech Pszoniak odwiózł go na lotnisko. Wtedy widzieli się po raz ostatni. Samolot, na pokład którego wsiadł reżyser, nie doleciał do celu - rozbił się podczas podchodzenia do lądowania.

Wiele lat po tragicznej śmierci przyjaciela Wojciech Pszoniak wyznał na kartach swej książki, że Swinarski chciał go od siebie uzależnić.

"W Krakowie czekało się od roli u Konrada do roli u Konrada i to było demobilizujące. Wiele tam osiągnąłem w bardzo krótkim czasie (...). W końcu poczułem, że coś się w tym Krakowie skończyło" - wspominał w "Aktorze".

"W naszej przyjaźni nic się po moim wyjeździe nie zmieniło, ale jednak było inaczej. Rozluźniło się. Wyzwoliłem się" - dodał.

Wojciech Pszoniak, któremu "nieśmiertelność" zapewniła rola Moryca Welta w nominowanej go Oscara "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy, zmarł 19 października 2020 roku. Spoczął na Powązkach tuż obok... Konrada Swinarskiego. 

Źródła:

1. B. Guczalska, "Konrad Swinarski. Biografia ukryta", Kraków 2024.

2. M. Komar, W. Pszoniak, "Aktor. Wojciech Pszoniak w rozmowie z Michałem Komarem", Kraków 2014.

3. M. Terlecka-Reksnis, "Pszoniak. Fragmenty", Poznań 2024.

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Słynna aktorka kochała tylko dwóch mężczyzn. Zniknęli z jej życia w tym samym czasie

Olbrychski i Ziętek poznali się w... łóżku. Wszystko przez znanego reżysera

Wojciech Pszoniak był bezlitosny dla znanej aktorki. Przez niego chciała odejść z zawodu

Przeczytaj źródło