Nauczyli jej modlitwy po hebrajsku. "Gdy doszło do mnie, co znaczą słowa, miałam ochotę razić kogoś prądem"

2 dni temu 11

Miliarderzy, którzy na nas zarabiają, byliby przeszczęśliwi, gdybyśmy poddawali się rozpaczy i zagłuszali ją jeszcze intensywniejszym wpatrywaniem się w telefony – mówi Naomi Alderman, autorka futurystycznej powieści o świecie pod rządami technomiliarderów

Naomi Alderman: To, co się dziś dzieje w Ameryce, tylko potwierdza moją ocenę Doliny Krzemowej.

A jaki w ogóle jest sens pisania powieści? Ani pisarze, ani czytelnicy nie stają się od tego moralnie lepsi. Jestem Żydówką, moja rodzina pochodzi z Europy Wschodniej. Jej część w 1941 r. została rozstrzelana w litewskim lesie, a jednym z głównych podżegaczy do egzekucji był nauczyciel historii i literatury w wiejskiej szkole. Więc jaki sens ma czytanie powieści i rozumienie historii, skoro nie powstrzymuje ludzi przed mordowaniem bliźnich? A jednak płyniemy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który znosi nas w przeszłość.

Przeczytaj źródło