Zamiast Galaxy S26 Plus dostaniemy Galaxy S26 Edge?
Zarówno u Apple’a, jak i u Samsunga, modele Plus nigdy nie były zbyt popularne i sprzedawały się najgorzej z całej serii. To stanowiło jasny sygnał, że konieczna jest zmiana strategii i najwyraźniej nowym kierunkiem rozwoju będzie ultrasmukła konstrukcja. Południowokoreański gigant już nam ją pokazał w postaci Galaxy S25 Edge, na razie jako dodatek do serii, ale w przyszłym roku stanie się on członkiem flagowej linii, zastępując wspomniany model Plus. Taki sam ruch mamy zobaczyć jesienią ze strony Apple’a.
Czytaj też: Twój Galaxy dostanie Android 16 szybciej niż myślisz. Samsung ujawnił harmonogram aktualizacji One UI 8
To oznacza, że w pierwszych miesiącach przyszłego roku na rynku zadebiutują:
- Galaxy S26 (prawdopodobnie w wersji z oznaczeniem „Pro”)
- Galaxy S26 Edge
- Galaxy S26 Ultra
Jak już wspomniałam, głównym powodem tej zmiany jest malejące zainteresowanie wariantem „Plus”. Dane z przedsprzedaży serii Galaxy S25 w Korei Południowej pokazują, że model ten stanowił zaledwie 22% wszystkich zamówień, podczas gdy standardowy S25 zgarnął 52%, a wersja Ultra 26%. W zasadzie trudno się temu dziwić, bo dla wielu użytkowników różnice między podstawową wersją a Ultra były na tyle istotne, że środkowa propozycja wydawała się kompromisem bez wyraźnych zalet. Ci, którzy szukali oszczędności, wybierali podstawowy model, a fani najwyższej jakości – od razu sięgali po ultraflagowca.
Czytaj też: Samsung wykreślił kolejne smartfony z listy wsparcia. Te modele nie dostaną już aktualizacji zabezpieczeń
Galaxy S26 Edge ma być odpowiedzią na ten problem. Urządzenie z ekranem 6,7” ma zająć miejsce między podstawowym modelem a Ultra, ale z wyraźnie inną filozofią projektową, czego nie oferował Plus. Zaprezentowany w maju Galaxy S25 Edge osiągnął rekordową smukłość – zaledwie 5,8 mm grubości, przy wadze 163 g. To zauważalna różnica wobec 190-gramowego modelu Plus z obecnej serii. Właśnie ta smukłość jest też jego wyróżnikiem.
Czytaj też: Niespodziewana aktualizacja dla serii Galaxy S20. Samsung nadal dba o te modele mimo zakończenia wsparcia
Do tego pod względem specyfikacji również będzie się różnił od pozostałych modeli – będzie oferował 200-megapikselowy aparat jak w Ultra, ale zapewne wciąż w podwójnej konfiguracji, więc nie zagrozi najdroższemu ze smartfonów. Pod znakiem zapytania pozostaje natomiast bateria. Pierwszy Edge ma na pokładzie ogniwo 3900 mAh, które jest mniejsze nawet od modelu podstawowego, nie wspominając już o ładowaniu 25 W. Jest to również znacznie mniej niż w S25+. Samsung niestety wciąż nie chce pójść w kierunku baterii na bazie krzemu, więc są marne szanse na zwiększenie pojemności, skoro firma chce utrzymać smukłą konstrukcję. Jeśli nic się w tej sprawie nie zmieni, może być to jeden z głównych problemów tej nowości.
Czytaj też: Galaxy Z Fold 7 może być wytrzymały, ale możliwości jego naprawy rozczarowują
Jesteśmy też ciekawi, jak pod tym względem będzie prezentował się iPhone 17 Air. Na razie przecieki nie wspominają o pojemności jego baterii, ale wiadomo już, że sam smartfon ma mieć grubość około 5,5 mm. Oba modele będą ze sobą bezpośrednio konkurować i jeśli Apple’owi uda się pod tym względem przebić rywala, Samsung będzie musiał rozważyć dodatkowe ulepszenia, inaczej Galaxy S26 Edge może nie spełnić pokładanych w nim nadziei. O tym jednak przekonamy się dopiero za jakiś czas, bo premiera serii Galaxy S26 odbędzie się tradycyjnie na początku przyszłego roku.