– Widzisz, jaką ona ma silną wolę? Jak się chce, to można – mówiła matka, wskazując na Sarę, do jej starszej o osiem lat siostry.
Siostra z powodów zaburzeń hormonalnych mierzyła się z lekką nadwagą. Dla matki to był cios – jeśli córki mają coś znaczyć w świecie, muszą być szczupłe. Sama też wiecznie walczyła o wygląd. Nie mogła się pogodzić z tym, że jej ciało zmieniło się po dwóch ciążach. Odkąd tylko Sara pamięta, mama się odchudzała. Przeszła przez post Dąbrowskiej, detoksy sokowe, dietę Ducana. Wymuszała na córkach, by towarzyszyły jej w tej drodze. Szczególnie na starszej, bo to jej wygląd pozostawiał "najwięcej" do życzenia.