Według ukraińskich mediów nawet kilkaset osób protestowało w nocy z piątku na sobotę przed punktem w Winnicy, w którym zgromadzono poborowych skierowanych na szkolenie wojskowe. Doszło do interwencji policji, która użyła gazu łzawiącego. - Nie chcę, żeby wszyscy przechodzili przez to samo, co mój brat teraz w okopach - mówiła w rozmowie z Suspilne.media jedna z uczestniczek demonstracji.

Demonstracja w Winnicy w obwodzie winnickim
Służby odpowiedzialne za rekrutację do Sił Zbrojnych Ukrainy podały w komunikacie, że w piątek grupa poborowych została przewieziona do tymczasowego punktu przy stadionie w Winnicy. Mieli tam zostać poddani badaniom lekarskim oraz "innym procedurom przewidzianym w obowiązujących przepisach w ramach działań mobilizacyjnych". "Wieczorem w pobliżu punktu zebrała się grupa cywilów, którzy zachowywali się agresywnie. Odnotowano próby nielegalnego wtargnięcia na teren tymczasowego punktu, uszkodzenia mienia i naruszenia porządku publicznego. Na miejsce zdarzenia przybyli przedstawiciele Policji Państwowej, którzy zapewnili porządek publiczny" - podano.
Pięć osób zatrzymanych
Protestujący domagali się wypuszczenia mężczyzn, którzy zostali poddani mobilizacji. Wiadomo, że po pobycie w Winnicy przyszli żołnierze mają zostać skierowani do ośrodka szkoleniowego. Ukraińskie służby podają, że w demonstracji brało udział ok. 80 osób (według agencji Ukrinform mogło być ich kilkaset). "Część z obecnych uszkodziła bramę i weszła na teren instytucji. Aby odepchnąć ludzi i zapobiec dalszym naruszeniom porządku publicznego, funkcjonariusze organów ścigania zastosowali środki specjalne. Śledczy prowadzą postępowanie karne z art. 341 (zajęcie budynków lub budowli państwowych lub publicznych) Kodeksu karnego Ukrainy. Pięciu mężczyzn w wieku od 21 do 33 lat zamieszanych w przestępstwo zostało zatrzymanych w trybie proceduralnym" - podała policja.
"Nie chcę, żeby wszyscy przechodzili przez to samo"
- Jestem tutaj, ponieważ mój brat od trzech lat walczy za Ukrainę na kontrakcie i nie chcę, żeby wszyscy przechodzili przez to samo, co mój brat teraz w okopach. Zaczęli ich łapać na moście centralnym, przyprowadzili tutaj i zamknęli za bramą. Przybiegliśmy, bo kilku moich znajomych poprosiło o pomoc. Kiedy tam dotarliśmy, policja zaczęła "gasić" ludzi gazem łzawiącym - mówiła w rozmowie z Suspilne.media jedna z mieszkanek miasta. - Z okien słychać było krzyki ludzi wołających o pomoc. Wezwaliśmy policję. Ludzie zebrali się, zmobilizowali i wyważyli bramę. Policja rozproszyła ludzi, zaczęła bić i stosować gaz - twierdził inny z mieszkańców.
Zobacz wideo Adrian Zandberg: Chcesz być Polakiem? Przestrzegaj Konstytucji
Zastrzeżenia co do procedur
"W miarę jak Ukraina zintensyfikowała działania mobilizacyjne, biura poborowe są często oskarżane, czasem słusznie, o przymusowy pobór do wojska bez poszanowania podstawowych praw obywatelskich i o złe traktowanie poborowych" - podaje Kyivindependent.com. "Doniesienia o mobilizacji na Ukrainie są często wykorzystywane przez rosyjską propagandę w celu eskalacji napięć społecznych w tym kraju i dalszego utrudniania działań rekrutacyjnych na Ukrainie" - zaznacza jednocześnie anglojęzyczny ukraiński portal.
Czytaj również: "A miało być tak pięknie. Teraz Trump ma problem. Nie będzie jak Obama?" Źródła: Terytorialne Centrum Rekrutacji i Pomocy Społecznej, Suspilne.media, Policja z Winnicy, kyivindependent.com