Wodociągi tropią deszczówkę. Tajemniczy dym i kara 10 000 zł za rynnę, czyli nowa kontrola instalacji deszczowych

2 dni temu 8

Problem nielegalnego odprowadzania wód opadowych do systemów kanalizacji sanitarnej osiągnął w Polsce skalę, która zagraża stabilności całej infrastruktury komunalnej. Omawianą kwestię reguluje ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne oraz ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, które precyzyjnie definiują zasady gospodarki wodami opadowymi.

Dym z rynny ujawnia prawdę

Metoda kontroli, przypominająca sceny z filmów sensacyjnych, opiera się na wtłaczaniu specjalnego, bezpiecznego dla zdrowia dymu do systemów kanalizacji sanitarnej. Ta biała para, całkowicie bezwonna i nietoksyczna, przemieszcza się przez podziemną sieć rur. Jej zadaniem jest poszukiwanie nielegalnych połączeń z instalacjami deszczowymi prywatnych posesji. Gdy kontrolerzy obserwują wydobywanie się charakterystycznych oparów z rynien, kratek garażowych, studzienek czy innych elementów domowego systemu odwadniającego, mają pewność, że natrafili na przypadek łamania przepisów dotyczących gospodarki wodnej.

To innowacyjne narzędzie pozwala miejskim przedsiębiorstwom wodociągowym precyzyjnie zlokalizować problem, który przez lata pozostawał niewidoczny. Kontrole są prowadzone systematycznie, dzielnica po dzielnicy, co oznacza,ze praktycznie każda posesja może zostać objęta inspekcją. Oprócz metody dymu, stosowane są również bardziej zaawansowane techniki, w tym kamerowanie kanalizacji, testy przepływu oraz analizy chemiczne ścieków, które pozwalają na precyzyjne określenie źródeł nietypowych zanieczyszczeń. Wzrost częstotliwości i precyzji tych działań od początku 2025 roku jest wyraźnym sygnałem: problem jest traktowany priorytetowo.

Dlaczego deszczówka to problem dla kanalizacji?

Systemy kanalizacji sanitarnej zostały zaprojektowane wyłącznie do odprowadzania ścieków powstających w gospodarstwach domowych, a nie do radzenia sobie z wielkimi ilościami wód opadowych. Zgodnie z art. 143 ustawy Prawo wodne oraz art. 9 ust. 2 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę, wprowadzanie wód opadowych do kanalizacji sanitarnej jest zabronione. Wprowadzanie do tego systemu dodatkowych objętości wody deszczowej, zwłaszcza podczas intensywnych opadów, prowadzi do jego masowego przeciążenia.

Konsekwencje są dramatyczne. Przeciążone systemy nie są w stanie przetworzyć nagłego napływu ogromnych ilości wody, co skutkuje cofaniem się ścieków, powstawaniem lokalnych podtopień oraz awariami kluczowych elementów infrastruktury. W ekstremalnych przypadkach może dojść do zalania piwnic, garaży czy nawet parterów budynków mieszkalnych nieczystościami kanalizacyjnymi. Co więcej, wody opadowe niosą ze sobą różnorodne zanieczyszczenia mechaniczne – piasek, żwir, liście – które szybko zapychają delikatne urządzenia oczyszczalni ścieków, prowadząc do ich uszkodzeń i znacznego obniżenia efektywności procesów oczyszczania. To wszystko przekłada się na milionowe koszty napraw i modernizacji, które ostatecznie pokrywają wszyscy mieszkańcy, często poprzez wyższe taryfy za wodę i ścieki, które w niektórych miastach wzrosły o średnio 10-15% w ciągu ostatnich dwóch lat.

Kto zapłaci karę za deszczówkę?

Korzenie tego masowego problemu sięgają często kilkadziesiąt lat wstecz. Wiele domów jednorodzinnych budowanych w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych miało instalacje, które powstały zgodnie z ówczesnymi praktykami, ale dziś naruszają obowiązujące przepisy. W tamtych czasach standardy budowlane były mniej rygorystyczne, a świadomość ekologiczna znacznie niższa niż obecnie. Dodatkowo, liczne modernizacje i rozbudowy domów często nie uwzględniały właściwego rozdzielenia systemów odwadniających, prowadząc do powstawania nielegalnych połączeń.

Najpoważniejszym aspektem całej sytuacji jest fakt, że znaczna część właścicieli posesji nie ma świadomości łamania prawa przez swoje instalacje odwadniające. Często obecni mieszkańcy nawet nie wiedzą, w jaki sposób funkcjonuje ich domowa instalacja odwadniająca i dokąd trafia woda z rynien. To właśnie tych nieświadomych właścicieli dotkną konsekwencje, gdy dym z kontroli pojawi się w ich rynnie, sygnalizując problem i uruchamiając procedurę administracyjną.

Ważne

Nieświadomość o nielegalnym podłączeniu nie zwalnia właściciela posesji z odpowiedzialności. Zgodnie z przepisami prawa wodnego, to właściciel jest zobowiązany do utrzymania instalacji w należytym stanie i przestrzegania przepisów dotyczących odprowadzania wód opadowych.

Co zrobić, gdy w rynnie pojawi się dym?

Po stwierdzeniu naruszenia przepisów, właściciel posesji otrzymuje oficjalne pismo z organów kontroli. Zawiera ono szczegółowe informacje o wykrytych nieprawidłowościach oraz instrukcje dotyczące sposobów usunięcia problemu, wraz z wyznaczonym terminem na przeprowadzenie niezbędnych prac modernizacyjnych – zazwyczaj jest to od 30 do 90 dni, w zależności od skali problemu i lokalnych przepisów.

Zalecenia dotyczące właściwego zagospodarowania wód opadowych obejmują kilka różnych rozwiązań technicznych, które właściciele posesji mogą zastosować:

  • budowa przydomowych zbiorników retencyjnych, które gromadzą deszczówkę i pozwalają na jej stopniowe odprowadzanie lub ponowne wykorzystanie,
  • utworzenie naturalnych oczek wodnych lub mokradeł, które zagospodarowują wodę opadową, a także pełnią funkcje ekologiczne i estetyczne,
  • systemy drenażu poziomego, które pozwalają na infiltrację wody deszczowej bezpośrednio do gruntu na terenie posesji,
  • przyłączenie instalacji deszczowej do miejskiej kanalizacji deszczowej, opcja możliwa, jeśli taka infrastruktura istnieje w danym rejonie i jest dostępna.

Ignorowanie nakazów usunięcia nielegalnego odprowadzania deszczówki może skutkować nałożeniem dotkliwych kar finansowych, sięgających 10 000 złotych za jedno wykroczenie. Zgodnie z art. 28 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, wysokość grzywny jest ustalana indywidualnie, a w przypadku recydywy lub szczególnie rażących naruszeń, kwota ta może być jeszcze wyższa.

W obliczu wzmożonych kontroli i potencjalnych kar, kluczowe jest podjęcie proaktywnych działań. Właściciele domów jednorodzinnych powinni jak najszybciej zweryfikować stan swoich instalacji odwadniających. Inwestycja w prawidłowe zagospodarowanie deszczówki to nie tylko uniknięcie wysokich grzywien, ale także odpowiedzialność za stan miejskiej infrastruktury i środowiska. Sprawdzenie swoich rynien, zanim zrobi to za nas dym z wodociągów, jest obecnie jedynym rozsądnym rozwiązaniem.Podstawa prawna:

• Ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne.

• Ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.

• Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń.

Tagi: deszczówka, kara za rynnę, podłączenie kanalizacji, Prawo wodne

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło